1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (No Ratings Yet)
Loading...
186
1

Ancistrus temminckii – zbrojnik niebieski

Ryby sumowate dzielą się na wiele rodzin i gatunków. Niewielu wie, że popularne w naszych akwariach „glonojady” też są sumowcami. Zaliczają się one do rodziny Loricariidae (zbrojnikowatych). Występują w naturze w wodach wartko płynących. Są rybami głównie roślinożernymi, choć nie gardzą też pokarmami mięsnymi. Brzusznie spłaszczone ciało, oraz otwór gębowy zbudowany z grubych, mięsistych warg, działający jak przyssawka.

Dzięki takiemu ukształtowaniu przez naturę, mogą one przyczepiać się pyskiem do różnych przedmiotów, takich jak spodnie części liści, zatopione gałęzie lub korzenie, czy też – w niewoli – filtry, lub szyby akwariów.

Nazwa „glonojad” wzięła się stąd, iż ryba ta (zwłaszcza jej narybek) oczyszcza z glonów, zarośnięte nimi powierzchnie. Wielu akwarystów popełnia przy tym błąd sądząc, że glony są podstawą diety zbrojników. Rybę tą, by zachowała dobrą kondycję, trzeba karmić jak każdą inną, a glony (np. z szyb akwarium) potraktować jako urozmaicenie diety. Źle karmione, żerują na miękkolistnych roślinach, powodując ich wyginięcie.

Zwiększona aktywność życiowa zbrojnikowatych przypada na godziny poranne i późnopopołudniowe. Większość dnia spędzają nieruchomo, uczepione jakiegoś przedmiotu, lub ukryte w jakiejkolwiek nadającej się do tego celu kryjówce. Ryby te, można trzymać w akwarium ogólnym, z innymi, mało agresywnymi rybami Należy zwrócić jedynie uwagę na to, by nie przebywały w zbiorniku z niektórymi rybami pielęgnicowatymi. Agresywne, duże pielęgnice mogą doprowadzić do śmierci zbrojników, oskubując im płetwy i inne części ciała.

W moim akwarium pływa para zbrojników z podrodziny Ancistrus. Do niedawna próbowałem je klasyfikować. Raz, po przewertowaniu literatury stwierdzałem że to A. temminckii, drugi raz, weryfikowałem klasyfikację widząc na zdjęciach, że moje glonojady określane są jako A. dolichopterus. Do dziś, patrząc na przeróżne fotografie i opisy nie potrafię określić przynależności gatunkowej ryb (i widzę, że specjaliści też mają z tym duże problemy). Ryby tych dwóch gatunków, nie różnią się właściwie między sobą ubarwieniem i kształtem, a nazwa gatunkowa dla przeciętnego akwarysty nie ma większego znaczenia. Myślę, że dużo zamieszania wprowadzili sami hodowcy i sprzedający, gdyż wszystkie gatunki tych ryb sprzedają jako „glonojady” bez wyszczególnienia ich nazwy łacińskiej.

Para moich dojrzałych płciowo trzyletnich zbrojników mierzy po około 12 centymetrów. Składanie ikry rozpoczęły po około 2,5 roku życia. Pominąłem zalecenia autorów publikacji, piszących by do rozrodu, Ancistrusom przygotować rurę PCW lub drenarską o długości około 25 cm, gdy pierwsze złoże ikry zauważyłem przytwierdzone do rurki filtra kaskadowego i ściany akwarium.
Jajeczka są koloru żółto-pomarańczowego, około 2 mm. średnicy, przyklejane w miejscu wybranym przez samca, tworzą charakterystyczne „grono”. Opiekę nad nimi sprawuje samiec, który sadowiąc się przy ikrze wprawia płetwami w ruch wodę, powodując „obmywanie” nią jaj. Robi to w celu zapewnienia dopływu większej ilości tlenu do ikry. Ikra została bardzo szybko „skonsumowana” przez inne ryby, a ja, by nie szpecić zbiornika rurą, zaopatrzyłem się w dostępną w sprzedaży w sklepach akwarystycznych grotę z wypalanej gliny, kształtem przypominającą kamień.

Choć w akwarium mam też bocje wspaniałe, nie zajęły one groty, zadowalając się ciasną rurką z kamionki, imitującą kawałek gałęzi. Glonojady bardzo szybko przywykły do nowego elementu wystroju akwarium i potraktowały grotę (zgodnie z moimi zamierzeniami) jako swoją kryjówkę.

Po około czterech – pięciu tygodniach świecąc latarką do wnętrza, zauważyłem samca wachlującego płetwami kolejne grono ikry. Ponieważ utrzymuję akwarium tak zwane „towarzyskie”, posiadając oprócz ryb, które nic ikrze glonojadów nie zrobią, także bocje i pielęgnice (sajica i salvinii), w obawie o całość jajeczek, a następne wyklutego z nich narybku, bardzo delikatnie przeniosłem napełnioną wodą grotę wraz z ikrą i samcem do innego „bezpiecznego” akwarium.

Parametry wody w obu zbiornikach były podobne, to znaczy: Temp – 26°C; pH – 7,0-7,2; TwO – 14 stopni niemieckich; TwW – około 12 stopni. Uważałem, że ikra w tych warunkach bez problemów dojrzeje i wyklują się z niej młode. Nie przewidziałem jednego. Słabsze natlenienie wody w drugim zbiorniku spowodowało zwiększenie częstotliwości i siły ruchów płetw wachlującego samca. Ikra odkleiła się od ścianki groty i grono zaczęło rozklejać się na pojedyncze jajeczka, które samiec zjadał. Sądziłem wtedy, że ryba nie jest zdolna do opieki nad ikrą (nie składając takiego obrotu wypadków na brak tlenu w wodzie), a narybek będę mógł uzyskać tylko poprzez sztuczną inkubację jajeczek.

Gdy doszło do kolejnego tarła wykonałem następujące czynności:

   1. Przygotowałem czysty (wyparzony) mały zbiornik.

   2. Wyposażyłem go w grzałkę ustawioną na 27°C.

   3. Zalałem go wodą z akwarium, w którym przebywały zbrojniki

   4. Zamontowałem w nim kostkę napowietrzającą.

   5. Przeniosłem grotę z ikrą (bez samca) do przygotowanego akwarium

   6. Kostkę napowietrzającą umieściłem w grocie w pobliżu ikry.

  Delikatny strumień bąbelków powietrza uchodzący z kostki dawał ten sam efekt, co ruchy płetw glonojada, to znaczy – powodował ruch wody wokół ikry.

Po pięciu dniach z ikry zaczęły lęgnąć się larwy. Naliczyłem ich 68 sztuk. Pierwsze trzy, cztery dni życia obywały się bez dokarmiania, absorbując zapasy z woreczka żółtkowego. Do karmienia rybek używałem pokarmów takich jak:specjalnie wyhodowany zielony glon (małe akwarium wypełnione wodą akwariowna parapecie okiennym, glon z szyb ściągałem żyletką, a następnie ą postawiłem wrzucanarybkiem), zmielonymi na puder (w młynku do kawy) płatkami łem do zbiornika z spiruliny,innymi karmami płatkowymi mielonymi jak wyżej.

W miarę wzrostu małych zbrojników podawałam im grubszą karmę, taką jak np. rozdrobnione (później łamane) karmy w tabletkach. Próby podawania parzonych liści sałaty skończyły się fiaskiem, ponieważ listki podawałem w całości i ryby nie mogły sobie z nimi poradzić. Później doczytałem się w literaturze, że sałatę po sparzeniu należy rozetrzeć lub zmiażdżyć. Zauważyłem oprócz tego, że narybek ąncistrusa bardzo chętnie żeruje na rozwijających się jej posiadaczy zawsze w nadmiarze młodych odrostach tak zwanej „sałaty słodkowodnej”, lub poprawniej – paproci wodnej – Ceratopteris pteridoides lub Ceratopteris cornuta.

Cały miot małych Ancistrusów straciłem w momencie, gdy zdecydowałem się przenieść podrośnięte rybki do większego zbiornika, w którym pływał narybek mieczyka. Mieczyki tak długo atakowały i „dziobały” glonojady, aż wszystkie uśmierciły. Kolejny miot (około 120 sztuk) odchowałem i utrzymałem przy życiu.

W międzyczasie wykonałem jedną modyfikację przy grocie. Przy poprzedniej inkubacji ikry, powietrze z kostki, gromadząc się pod sklepieniem, unosiło grotę lekko w górę, a następnie uchodziło z niej jednym dużym bąblem, co wraz ze stukiem opadającej groty o dno zbiornika czyniło denerwujący hałas. Opadająca kamionka mogła również zabić larwy, lub małe rybki. W najwyższym punkcie stropu wywierciłem wiertłem do metalu (wiertarką o niskich obrotach) otwór o średnicy 6 mm, który wyeliminował hałasy, ponieważ nadmiar powietrza uchodzić zaczął przez niego.

Na koniec dodam jeszcze, że mój zbrojnik okazał się jednak dobrym ojcem, ponieważ niedawno wypuścił z groty, przeoczone przeze mnie kolejne stadko małych Ancistrusów.

Opracowanie

Mariusz T.

Literatura:

Hans Mayland „Moje akwarium”

Stefan Kornobis „Słodkowodne ryby akwariowe”

Artykuł ukazał się w czasopiśmie Polskiego Związku Akwarystów „Akwarium”

Liczba wyświetleń: 186

One thought on “Ancistrus temminckii – zbrojnik niebieski

Post Comment

Wykryto AdBlock! Wyłącz AdBlock, aby kontynuować korzystanie ze strony. Prawy górny róg przeglądarki.