Mamy już zbudowany zbiornik. Najpierw należałoby go dokładnie umyć. Do tego celu nie należy używać żadnych proszków czy detergentów. Najlepiej użyć do tego soli kuchennej nałożonej na zwilżoną gąbkę lub ewentualnie można dokładnie wymyć wodą zmieszaną z octem. Po dokładnym wymyciu i kilkukrotnym opłukaniu zbiornik jest gotowy do zasiedlania. Z namysłem, już wcześniej wybraliśmy miejsce. Bierzemy się więc do urządzania akwarium. Najpierw należałoby zabrać się za podłoże. Do budowy podłoża z dobrym skutkiem stosowanym od lat, używam żwirku o odpowiedniej granulacji.
U mnie egzamin zdaje żwirek o granulacji około 5mm, z dokładnością do 2 mm w górę czy w dół. Nie należy używać do tego celu piasku, gdyż on ma tendencje „zapychania się” organicznymi odpadami. Sam piasek szybko zmienia kolor na „brudny”, ponieważ w dnie zachodzą procesy gnilne. Utrudniają one utrzymywanie zbiornika w należytej czystości.
Żwirek kupuję najczęściej w sklepie zoologicznym. Obecnie na rynku dostępne są żwirki w kilku kolorach. Dobór koloru pozostawiam do indywidualnego osądu. Można łączyć kolory by uzyskać zamierzony efekt dekoracyjny, to sprawa gustu. Należy dobrać taki kolor, by ryby nie zlewały się z podłożem.
Ilość żwirku ustalam poprzez obliczenie: mnożąc powierzchnię zbiornika przez wysokość podłoża (4 – 6 cm), w zależności od koncepcji ułożenia podłoża.
Przygotowanie żwiru to dość żmudna praca. Pomimo, że często sprzedawca informuje, iż żwirek jest już płukany, to i tak należy go starannie wypłukać. Dla ułatwienia, płuczemy żwirek małymi partiami w naczyniu (około 1/3 wysokości), często go mieszając. Płukać należy dotąd, aż po wymieszaniu uzyskamy czystą wodę. Po dokładnym wypłukaniu całości, żwirek należy dobrze kilkakrotnie wyparzyć, a nawet wygotować.
Tak przygotowany żwirek jest najczęściej wolny od groźnych pasożytów .
Teraz, możemy przystąpić do układania dna. Generalną zasadą jest by podłoże wyprofilować tak by najgrubsza warstwa znajdowała się w tyle i na bokach, stopniowo opadając ku przedniej szybie zbiornika(rys 1). Ułożenie takie ułatwia gromadzenie się nieczystości w najniższym miejscu, skąd łatwo jest je później usunąć.
Samo podłoże można, oczywiście, ukształtować na wiele sposobów. Można zaprojektować podłoże np. tarasowo, a rozdzielać poszczególne warstwy podłoża np. paskiem szklanym, kamieniami, lignitem itp.
Gdy już wstępnie zaprojektowaliśmy podłoże sypiemy pierwszą warstwę żwirku – grubości około 1 – 1.5 cm i pokrywamy nią równomiernie całe dno. Tę warstwę można ( niektórzy mówią, że należy) wymieszać z nawozem – różnego rodzaju nawozy są dostępne w sklepach akwarystycznych czy ogrodniczych. Wiele firm produkuje różnego rodzaju nawozy podając nawet skład.
Osobiście posypuję tę warstwę nawozem do roślin doniczkowych. Obecnie są modne i dobre nawozy z odchodów dżdżownic kalifornijskich.
Teraz jest właściwy moment by w podłożu ułożyć, przewidziane wcześniej, różnego rodzaju urządzenia tj.: grzałki czy filtry denne, przegrody do układania tarasowego podłoża, przewody ( wężyki) do powietrza itp. Wężyki jako dość lekkie lubią wypływać. By przeciwdziałać ich wypływaniu można przykryć je małymi paskami folii co kilka cm a następnie przysypać je żwirkiem.
Po wykonaniu tych czynności, nadszedł czas na dosypanie pozostałej części żwirku i właściwego formowania podłoża. Ta operacja jest już bardzo łatwa. Tam gdzie ma być grubsza warstwa, sypiemy więcej żwirku. Cały wysypany żwirek formujemy wg naszego projektu. Doskonale do tego celu nadaje się pasek szklany czy linijka z pleksy.
Podstawowe podłoże mamy gotowe. Na zewnątrz wystają końcówki przewodów. Dobrze jest wyprowadzić je w jednym rogu zbiornika – najmniej widocznym – poza akwarium. Ja wklejam w róg małe paski szklane, które zabezpieczają przed ” rozsypywaniem” się przewodów.
Na tak uformowane dno możemy ułożyć różnego rodzaju elementy dekoracyjne tj.: kamienie, skałki, korzenie czy lignity. Niektórzy ustawiają ceramiczne zameczki itp. różnego rodzaju „dekoracyjne” elementy. Osobiście nie jestem zwolennikiem takich upiększeń, ale … są różne gusta i guściki.
Kamienie: bardzo łatwo można zdobyć otoczaki rzeczne. Można je znaleźć nad brzegami górskich rzek a także w żwirowniach. Po zakwalifikowaniu ich, należy je dokładnie umyć a nawet wyszczotkować i wyparzyć. Tak przygotowane korzenie można dopiero układać w rożne dekoracyjne formy. Bardzo dobrze spisują się skałki utworzone przez nas z granitów i bazaltów. Z nimi chyba jest najmniej kłopotu. Wystarczy udać się do miejscowego kamieniarza, który na pewno nie odmówi nieużytecznych dla niego odłamków skalnych. Można z tych kawałków budować różnego rodzaju skały, groty, zakamarki służące niektórym rybom za naturalne kryjówki. W wielu wypadkach ( pielęgnice) są wręcz nieodzownym elementem zbiornika. Małe części skałek można sklejać w jedną całość przy pomocy tego samego kleju, którym kleiliśmy zbiornik. Klejenie mniejszych elementów ma tą zaletę, że skałka się nie rozpadnie podczas buszowania w nich dużych ryb. Pamiętać jedynie należy, by wszelkie ostre krawędzie zeszlifować. Zapobiega to ranieniu się ryb. W wielu publikacjach piszą autorzy by nie używać kamieni wapiennych, gdyż wapń rozpuszcza się w wodzie i utwardza ją. Sam niechętnie używam skał wapiennych, ale kiedyś zrobiłem eksperyment i przy podmianie wody około 5 – 10% objętości dziennie nie stwierdziłem zwiększonej twardości wody.
Korzenie: są ciekawym i pożądanym elementem upodobniającym zbiornik do naturalnego środowiska. Nie nadają się do tego korzenie drzew iglastych. Obecnie wiele różnego rodzaju korzeni można kupić w sklepie akwarystycznym. Pochodzą one najczęściej z importu, mają piękne niespotykane u nas kształty, ale są dość drogie. Można je też samemu pozyskać, ale zdobycie odpowiednich korzeni to trudniejsza sprawa. Należy unikać korzeni „świeżych”. Najlepsze są korzenie znalezione na bagnach, czy brzegach rzek. Namoczone do tego stopnia, że nie pływają. Ważną sprawą jest miejsce pozyskania. Korzeń znaleziony w skażonym chemicznie środowisku będzie zawierał w sobie wiele szkodliwych substancji, które będą wypłukiwane w zbiorniku. Szukajmy więc korzeni w czystych ekologicznie wodach. Tkanka powinna być zdrowa i twarda. Taki korzeń należy dokładnie oczyścić. Przyciąć wg potrzeby a następnie należy go długo gotować w wodzie z dużą ilością soli. Tak spreparowany korzeń, po pierwsze będzie cięższy od wody, a więc nie będzie wypływał, po drugie sól w pewnym stopniu go zakonserwuje i opóźni procesy gnilne, a ponadto wszelkie szkodliwe czy niepożądane bakterie, jaja, przetrwalniki itp zostaną unieszkodliwione w wysokiej temperaturze.
Bardzo dobrym i pożądanym elementem jest lignit. Jest to „drewno” nie całkowicie „zwęglone” z wyraźną strukturą słoi. Lignity pozyskuje się przy wydobyciu węgla brunatnego.
Po „urządzeniu” podłoża – dna, według własnej koncepcji możemy przystąpić do dalszych prac, ale o tym już w następnych artykułach.
Opracowanie
Robert G.
Przedruk elektroniczny za zgodą PZA z czasopisma „Akwarium” nr 01/00
Liczba wyświetleń: 255