Barwniak czerwonobrzuchy (Pelvicachromis pulcher Günther, 1893)
Synonimy:
Barwniak szmaragdowy
Gatunek ten pochodzi z Afryki zachodniej i delty Nigru. Jest to ryba bardzo piękna, nie jest wymagająca, przez co nadaje się dla każdego akwarysty. Swoją urodą na pewno podbije serca szerokiemu gronu akwarystów. Co ciekawsze, samice są znacznie piękniejsze od samców (oczywiście według mnie).
Terytorializm nie jest u tego gatunku bardzo silny, przez co nadaje się on do akwarium wielogatunkowego. Oczywiście bez przesady – nie więcej niż jedna ryba (5-10cm) na 5-10 litrów wody. Zależy to oczywiście od wielu czynników, niekoniecznie logicznych, chociaż oczywiście w większości opisanych w literaturze. Jest to z pewnością ryba, którą poleciłbym każdemu, kto chciałby zacząć hodować pielęgnice. Choć powinny mieć miękką, lekko kwaśną wodę, to z moich doświadczeń wynika, że są to ryby, które mają potężne możliwości przystosowawcze . W moim akwarium ph osiągało 7,9 – 8,2 TWO 28 a mimo wszystko ryby te czuły się wspaniale (wg mnie), wybarwiały się normalnie, wzrost nie był zahamowany, nie wykonywały gwałtownych ruchów, po prostu zachowanie przyjąłbym jako normalne w optymalnych warunkach, jeśli przyjąć wychowanie narybku za dobry omen. Nie są drapieżnikami, nie wykopują roślin, nie niszczą ich, możliwe kopanie tylko w okresie rozrodczym. Nasycenie tlenem w optymalnym zakresie. Pokarmy żywe jak i suszone. Nie jest wybredny chociaż szybciej rośnie i piękniej się wybarwia przy karmieniu żywym bądź mrożonym pokarmem. Niejednokrotnie samice są bardziej nerwowe od samców i mimo znacznych różnic w wielkości (około 3cm) zaczepiają samce, mają po prostu temperament. Wiedzą, czego chcą, jeśli można tak powiedzieć w stosunku do ryb. Dzięki temu, że nie interesuje ich pokarm roślinny, możemy stworzyć im gąszcz ale kryjówki, groty skalne, łupiny orzecha kokosowego (bezproblemowe przygotowanie: kupujesz orzech, wypijasz mleczko, zjadasz biały miąższ i już!). Hodowlę rozpocząłem zakupując cztery sztuki nieciekawych, szarych małych rybek . Okazało się, że po przystosowaniu się zaczęły pokazywać jakie są kolorowe. Szczególnie wieczorem, przy jednym słabym źródle światła prezentują się naprawdę wyśmienicie. Szczególnie samice, których ostro czerwony brzuch odcina się na tle oliwkowych, niebieskich i złotych kolorów. Każda płetwa szokuje ilością barw, odcieni, ryby są przepiękne, serio.
Po około 6-8 miesiącach ryby są gotowe do tarła. Co dziwniejsze, tarło wymusza samica, która tak długo gania za samcem, że ten już z nudów zajmuje się oczyszczeniem górnej części doniczki, orzecha kokosowego lub groty. W tym czasie u samiczki silnie uwydatnia się pokładełko. Ikra składana jest najczęściej w godzinach wieczornych, przed zachodem lub krótko po nim. Ryba ta nie jest monogamistą, dobiera się na okres tarła i wspólnie pływa. Po wylęgu, w zależności od pary, ryby opiekują się narybkiem ale z czasem para zaczyna „kłócić się” o młode i to aż do tego stopnia, że samica jest w stanie zabić samca – taka nerwuska! Młode są przenoszone zaraz po wylęgu do dołków w piasku w pobliżu miejsca złożenia ikry. Jeśli żwirek, w którym rodzice wykopali dołek jest zbyt gruby, możemy stracić nawet połowę młodych. Uważajmy więc, gdzie będą stały groty. Rodzice, w przypadku zagrożenia, wykopują kilka dołków przenosząc narybek po kolei aż będzie spokojnie Młode pływają zgodnie z rodzicami, w pobliżu, w przypadku gwałtownego ruchu jednego z rodziców, rybki nagle opadają na dno, nie ruszając się. Ja podawałem narybkowi miażdżone serce wołowe, żółtko, rureczniki Pokarm podawałem na płaski kamień, do którego rodzice podprowadzali młode, będąc kilka cm nad kamieniem, w tym czasie narybek spływał na kamień i rozpoczynał żerowanie. Dzięki temu, że te małe rybki mają dość duże otwory gębowe, nie ma problemu z ich wykarmieniem. W temperaturze 27-28°C rybki osiągnęły długość 2cm już po 9 tygodniach.
W celu uwydatnienia kolorów możemy zabarwić wodę na brązowo związkami humusowymi. Ja robiłem to szyszkami olchy wysokiej, która z powodzeniem nadaje się do tego, częściowo zakwasza też wodę w akwarium. Jest tylko jeden problem: w moim przypadku woda miała odczyn zasadowy i w połączeniu ze związkami humusowymi wytrącał się nierozpuszczalny brunatny osad, który pokrywał wszystko w wodzie. Rośliny dostawały swoje. Można do dodania tych związków użyć również herbaty, łupin orzecha włoskiego, mchu torfowca (zresztą bardzo dobry wkład do filtra zewnętrznego – zakwasza i odkaża). Nie stosowałem gotowych firmowych środków ponieważ oprócz leków nie uznaję ich. Może jest to błędne ale tak robię. Wy możecie oczywiście stosować, eksperymentować, ja nie chcę tego robić na moich podopiecznych.
Ryby te są ostre wobec swoich „znajomych” ale tylko wtedy, gdy ci pozwolą na to. Zgodnie z przysłowiem: daj palec, to urwie całą rękę. W akwarium przebywały razem z gębaczami. Są to spokojne ryby, mimo swoich rozmiarów, nie walczą o terytorium. Barwniaki powoli zaczęły drażnić „znajomych”, aż doszło, że mimo różnicy wielkości (5cm!!) samiec gonił Gębacza wielobarwnego po całym akwarium. Nosił wilk razy kilka …. Po tarle gębaczy, któregoś dnia zobaczyłem walkę samców obu tych gatunków, no, może nie walkę a pokaz sił. Gębacz pochwycił Barwniaka za pysk (!!!), właściwie cały pysk Barwniaka był w paszczy Gębacza i zaczął nim intensywnie potrząsać w prawo i w lewo. Trwało to kilkanaście sekund i powtórzyło się kilkakrotnie. Po tym incydencie utarczki międzygatunkowe przeszły do historii. Można powiedzieć, że ryby nauczyły się wspólnie czegoś o życiu w społeczności.
Nie tylko ryby, również ludzie mogą wiele wynieść z obserwacji swoich podopiecznych. Pamiętajmy o tym.
Dziat
Liczba wyświetleń: 297